Indywidualne przygotowania mistrza Torunia. „Zgubiłem motywację do jakichkolwiek treningów”
Dawid Bas jest jednym z kilkuosobowej grupy zawodników, którzy do sezonu 2023 przygotowują się indywidualnie. Świętochłowiczanin w miniony weekend stawił się jednak na zajęciach grupowych, a nam opowiedział, jak na co dzień przygotowuje się do trudów nowego roku.
O to, aby nasz zawodnik był należycie przygotowany do walki o Drużynowe Mistrzostwo Polski na co dzień dba Kamila Gogół-Kaczkowski. To sprawdzona trenerka pod której okiem Dawid trenuje już kolejny sezon z rzędu. – Dwa treningi w tygodniu, które dają ostro w kość, a do tego gram ze znajomymi dwa razy w tygodniu w piłkę nożną na hali i powoli wracam do gry w squasha. Staram się solidnie przygotować do nowego sezonu. Chcę, by był najlepszy ze wszystkich – powiedział Dawid w rozmowie z klubowymi mediami.
Dwukrotny triumfator Indywidualnych Mistrzostw Torunia (2021, 2022) pytany nad czym obecnie skupia się najbardziej w treningach bez chwili zawahania odpowiada, że nad powrotem do formy z dwóch ostatnich sezonów. – Ubiegły sezon dał mi nieco, za przeproszeniem, po du***. Zgubiłem motywację do jakichkolwiek treningów, a od połowy roku nie robiłem praktycznie nic, jedynie poza weekendowymi zawodami. Jednak też ich wiele nie było, bo chyba odjechałem tylko 3/4 tego, co mogłem. Staramy się zatem doprowadzić organizm do lepszego poziomu przed nowym sezonem – dodał nasz rozmówca.
Dawid realizuje plan, który ułożyła mu pani trener. – Głównie skupiamy się teraz na wydolności oraz mobilności stawów. Do tego dochodzi gibkość, siła i moc. Trenujemy tak, aby efekty były na torze. Rok, czy dwa lata temu to się sprawdziło, więc mam nadzieję, że w tym roku będzie podobnie – mówi jeden z naszych nowych nabytków.
Arkadiusz Szymański w rozmowie z klubowym serwisem przyznał, że brakuje mu wspólnych treningów z drużyną, ale jest typem samotnika. Dla Basa od ubiegłorocznej zimy przygotowania indywidualne to również pewnego rodzaju nowum. Nic dziwnego, że kiedy tylko klub zorganizował trening klubowy, to ten bez zawahania zdecydował się wziąć w nim udział.
– Od początku swojej przygody ze speedrowerem trenowałem zawsze z drużyną. Takie treningi są inne, trzeba pilnować samego siebie, a nie zawsze człowiek dobrze niektóre ćwiczenia wykonywał. Na pewno takie spotkania budują też atmosferę, ale jeśli chodzi o rozwój, to uważam, że więcej daje trening indywidualny. Wtedy masz nad sobą trenera, który wytknie ci każdy błąd, skoryguje i powie, jak zrobić to inaczej, a zarazem i lepiej. Jednak kiedy tylko w Toruniu będą organizowane spotkania drużynowe, to z chęcią na takowe przyjadę – zakończył nasz gość.
Autor: Konrad Cinkowski