Dawid Bas po finale IME Open: „Mam nadzieję, że w końcu ta karta się odwróci”

W ostatni weekend lipca Toruń był stolicą europejskiego ścigania w lewo. To właśnie na dwóch obiektach w naszym mieście – przy ulicy Bielańskiej oraz Skierki poznaliśmy mistrzów Europy w speedrowerze. Polacy w Grodzie Kopernika wywalczyli dwanaście medali. Wśród tych, którzy stawali na podium byli również zawodnicy TSŻ-u Toruń.

Ponad 150 zawodników i zawodniczek stanęło do rywalizacji o medale mistrzostw Europy w speedrowerze. W sobotę (27 lipca) rozdano cztery komplety w zmaganiach drużynowych, a niedziela stanęła pod znakiem ścigania o indywidualne laury. Wszystkie finały poprzedziły jednak piątkowe prekwalifikacje, kwalifikacje, ćwierćfinały i półfinały.

Decydujące ściganie rozpoczęliśmy niezbyt udanie, bo od porażki reprezentantek Polski z Angielkami w finale Drużynowych Mistrzostw Europy Kobiet. Humory poprawili jednak Weterani (kategoria od 40. roku życia), którzy zdominowali starcie z AnglikamiWalijczykami. Kolejne dwa turnieje znów były gorzko-słodkie dla Biało-Czerwonych. Najpierw juniorzy (do 18. roku życia) z torunianinem Adrianem Olkowskim w składzie przegrali z Anglikami, a na zakończenie seniorska reprezentacja ograła Anglików i Walijczyków. Jednym z ojców sukcesu podopiecznych Tomasza Pokorskiego był Dawid Bas. Zawodnik TSŻ-u Toruń w czterech startach wywalczył 14 punktów.

Niedziela była dużym wyzwaniem dla torunian, bowiem opady deszczu mocno dawały się we znaki nie tylko zawodnikom, ale i organizatorom. Sportowo zaczęło się od dominacji Polaków wśród Weteranów, gdzie wygrał Paweł Kozłowski przed Łukaszem RajewskimDariuszem Pilasem. Juniorski czempionat padł łupem Leona Penketha, który pokonał dwóch Polaków, a o medal otarł się torunianin Adrian Olkowski. Naszemu zawodnikowi do podium zabrakło zaledwie dwóch oczek.

Wśród kobiet wygrała ta, która była główną faworytką do złota, czyli Zuzanna Klett, choć młoda zawodniczka o najcenniejsze trofeum musiała stoczyć dodatkowy bój z trzema rywalkami. Mistrzostwa Europy w Kaszczorku zwieńczył finał w kategorii Open, gdzie TSŻ Toruń miał swoją bardzo liczną, bo aż sześcioosobową ekipę. Najlepiej spisał się Dawid Bas.

Świętochłowiczanin stanął na najniższym stopniu podium. – Każdy medal cieszy, ale jest spory niedosyt, bo wiem, gdzie zrobiłem błąd, gdzie powinienem zaatakować i ten medal nie byłby brązowy, a złoty. W swoim czwartym starcie powinienem wygrać, a przyjechałem na drugiej pozycji. Może za sprawą tego trzeciego miejsca zbiorę więcej motywacji i będę walczył dalej. Mam nadzieję, że w końcu ta karta się odwróci i nie będę musiał jechać w biegu dodatkowym, a jeśli już tak się stanie, to w końcu z pól wewnętrznych. Ostatnie czempionaty, to niestety, ale wyłącznie czwarte pola – przyznał po zawodach lider TSŻ-u Toruń.

W biegu dodatkowym lepsi od Basa okazali się być Ben Mould oraz Mikołaj Menz. W czołowej ósemce sklasyfikowano Kenziego Bennetta (5. miejsce) oraz Zaca Payne’ego (7. miejsce). W finale wystartowali także: Szymon Rząd (14. miejsce), Jakub Kościecha (16. miejsce) oraz Adam Bożejewicz (18. miejsce). Ten ostatni był jednak drugim rezerwowym i na torze pojawił się tylko dwukrotnie.

Partnerem Mistrzostw Europy był Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Teraz przed speedrowerzystami TSŻ-u Toruń przerwa wakacyjna. Po niej zespół Pawła Cegielskiego wróci do walki o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Pierwsze mecze w ramach rundy play-off zaplanowano na 18 sierpnia. Do Torunia przyjedzie wtedy LKS Szawer Leszno.

Autor: Konrad Cinkowski