Kosma, który stał się „Michasiem” czuje niedosyt po Mistrzostwach Europy

Jego widowiskowa jazda porywa publiczność, która gromadzi się przy Bielańskiej 66. Swoją skromnością i często bezpośredniością zaskarbił sobie sympatię kibiców TSŻ-u Schoenberger. Tak, mowa tu Kosmie Syrkowskim.

Był to jeden z wrześniowych treningów w mistrzowskim sezonie 2017. Do całkiem licznego, jak na tamte warunki trenującego grona dołączył niski i grubawy 12-latek. Ten chłopak kilka dni później pojechał do Leszna na Indywidualne Mistrzostwa Polski Żaków. Szału tam nie zrobił.

Minęło ponad 5 lat od tego wydarzenia. Wspomnianym dzieckiem był Kosma Syrkowski, który dziś jest jednym z mocnych punktów pierwszej drużyny. 17-letni zawodnik uzyskał w tegorocznych zmaganiach średnią na poziomie 3,082 pkt./bieg. Jego dobra postawa przyczyniła się do złota żółto-niebiesko-białych w CS Superlidze.

Nie jest to dzieło przypadku. Syrkowski intensywnie pracował w okresie zimowym. Ten czas w swym nastoletnim życiu wspomina z nostalgią – To były porządne przygotowania – mówi Kosma – Czułem się świetnie. Potem przełożyłem to na treningi na rowerze, od początku wszystko szło zgodnie z założeniami. Efekty treningów były zadowalające. Następnie moja dobrą dyspozycję treningową przełożyłem bez problemu na mecze ligowe i cieszę się, że przejechałem go z solidną stabilna forma bez większych problemów – relacjonuje w rozmowie z oficjalną stroną TSŻ-u Toruń czołowy junior w kraju.

Rok 2022 na długo zapisze się w karierze naszego rozmówcy. Zdobył w nim złoto DMP, złoto DMPJ i DMPMc, srebro DMEJ oraz wziął udział w finale IMEJ. Czy zabrakło mu czegoś w tym sezonie? – Ostatnie kilka miesięcy obdarzone było licznymi medali drużynowymi na krajowym podwórku, z czego możemy być dumni. Ja osobiście cieszę się, że mogłem przyłożyć swoją rękę do tych sukcesów. Czy czegoś zabrakło? No na pewno lepszych wyników na ME – relacjonuje wychowanek naszego klubu.

Mimo braku realizacji wszystkich założeń z pobytu na Wyspach Syrkowski ma miłe wspomnienia – Bardzo pozytywny czas. Dzięki niemu jestem bogatszy o nowe doświadczenia. Tak jak mówię forma była, apetyt był, głowa była na miejscu. Jednak coś nie do końca zagrało, tak jak bym sobie tego życzył. Najbardziej boli przegrana drużynówka juniorów z Anglikami, jest mi bardzo wstyd z tego powodu, nie na to liczyliśmy.

Temat niedosytu sprawił, iż ten małomówny na ogół chłopak otworzył się przed naszą redakcją. Wskazał też, czego zabrakło mu na krajowym podwórku – Jeszcze co mogło być lepsze to na pewno moje miejsce finale IMPJ w Poczesnej. Miałem tam wszystko, aby jechać po dobry wynik, jednak przez swój błąd – poruszenie się na starcie straciłem szansę na miejsce medalowe. Ale generalnie podsumowując bardzo dobry sezon szczególnie ligowo i z tego się cieszę i to wyjątkowo zapamiętam – opowiedział „Michaś”.

No właśnie, tegoroczne rozgrywki oprócz wielu sukcesów przyniosły Kosmie nowy pseudonim. Od maja tego roku nosi ksywkę „Michaś” – To jedna z wielu moich twarzy. Tak koledzy z zespołu zaczęli mnie nazywać i tyle. Już nawet nie pamiętam dokładnej genezy, po prostu gdzieś tam to się przyjęło i tyle.

Przed naszym rozmówcą okres przygotowawczy i ostatni sezon w gronie juniorów. Czy urodzony w 2005 roku speedrowerzysta pójdzie za ciosem po poprzedniej zimie? – Plan jest prosty. Przygotować się w zimie jak najlepiej do ostatniego sezonu w roli juniora i obronić mistrzostwo CS Superligi w nadchodzących rozgrywkach. Dam z siebie wszystko, aby następny rok był jeszcze lepszy – opowiada Kosma Syrkowski.

Torunianin oprócz walki na torze miał okazję sprawdzić się za mikrofonem podczas finału Drużynowych Mistrzostw Polski Żaków. Zdaniem wielu słuchaczy ma on talent w tej sferze, ale czy będzie go rozwijał? – Bycie spikerem lub komentowanie zawodów bardzo lubię. Jeśli się nadarzy jeszcze kiedyś okazja, to pewnie się zgodzę. Traktuje to oczywiście czysto hobbystycznie i rekreacyjnie.

Swoje medialne 5 minut najspokojniejszy zawodnik TSŻ-u postanowił wykorzystać na podziękowanie – Dziękuję bardzo, chciałbym jeszcze pozdrowić kibiców, rodzinę i przyjaciół, dziękuję za wsparcie.