Mikołaj Menz: TSŻ na papierze jest faworytem do wygrania ligi
Aseko Orzeł Gniezno był przez dwa ostatnie sezony rywalem TSŻ-u Schoenberger Toruń w walce o złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. W pierwszej stolicy naszego kraju zdają sobie sprawę z tego, że celem naszego klubu jest obrona złota w CS Superlidze.
Kolejnym naszym rozmówcą, z którym poruszyliśmy kwestie naszej drużyny był zawodnik Aseko Orła Gniezno, Mikołaj Menz.
Ocena ruchów transferowych:
TSŻ pokazał w ubiegłym sezonie, jaki jest mocny i jakim kompletnym składem dysponuje. Myślę, że wzmocnienie składu osobą Dawida Basa da chłopakom dużo pewności siebie. Na plus również pomysł z młodymi zawodnikami z Wielkiej Brytanii. Dużo możliwości i pomysłów na skład.
Ocena składu:
Mieszanka młodości z doświadczeniem i mega głową taktyczną. Brak luk na każdej pozycji w składzie, który jest kompletny i zapewne bardzo mocny.
Mocne strony TSŻ-u:
Atut własnego toru i powtórzę to po raz kolejny, kompletna drużyna, która doskonale się uzupełnia. Mocni i już doświadczeni juniorzy. Do tego duży wybór na pozycji młodzieżowca. Start Dawida Basa i nie tylko. No i te „konie” na większych rowerach przed którymi ciężko uciec, a jeszcze ciężej nie dać sobie wejść na dzidę jakiemuś „Guciowi” (Jakubowi Kościesze – dop. red.), czy „Heniuszkowskiemu” (Arkowi Szymańskiemu – dop. red.).
Słabe strony TSŻ-u:
Arkadiusz Szymański (śmiech).
Jak widzisz rywalizację twojej drużyny z TSŻ-em?
No cóż, TSŻ na papierze jest faworytem do wygrania ligi. W ubiegłym sezonie pokazali, że byli najmocniejsi. Po naszej ciszy transferowej i brakiem tych transferów można powiedzieć, że dysponujemy tym samym składem. Nie licząc odejścia Szymona Rząda. Wiadomo, że będą to dla nas bardzo trudne mecze i nie będziemy stawiani w roli zwycięzców. Ja mogę jedynie powiedzieć, że zrobię wszystko, aby to moja drużyna wygrała. Wszystko się może zdarzyć, tym bardziej na gnieźnieńskim torze.
Autor: Konrad Cinkowski