Na swój kolejny mecz ligowy poczeka 10 miesięcy

Dawid Bas będzie jedną z nowych twarzy, które ujrzymy w przyszłym roku w rozgrywkach CS Superligi w barwach TSŻ-u Schoenberger Toruń. Świętochłowiczanin do ligowej drużyny dołącza, jako najskuteczniejszy zawodnik Drużynowych Mistrzostw Polski minionego sezonu.

Zawodnik rodem ze Śląska w minionym sezonie CS Superligi zdobywał punkty dla Aquapark Szarży Wrocław. W jej barwach wystartował w ośmiu meczach, w których to na tor wyjeżdżał do zaledwie 36 wyścigach. Zdobył 123 punkty i dorzucił do tego dziesięć bonusów. Takie liczby dały mu średnią biegową 3,694 i jak się później okazało, był to najlepszy wynik spośród wszystkich sklasyfikowanych jeźdźców w lidze.

Z tych meczów, które udało mi się odjechać, to jak najbardziej jestem zadowolony i cieszę się, że udało mi się osiągnąć taką średnią. Niedosyt jest, bo nie dowiem się, czy polepszyłbym tą średnią, czy też uległaby ona pogorszeniu – powiedział w rozmowie z klubowym serwisem.

„Basik” ostatnie ligowe starcie odjechał 3 lipca w… Kaszczorku. Zdobył wówczas dziesięć punktów z dwoma bonusami w trzech biegach i nie przypuszczał wtedy, że na kolejne ligowe ściganie przyjdzie mu poczekać aż prawie dziesięć miesięcy.

Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się tak szybko kończyć sezonu ligowego. Brakowało weekendowych emocji, a pojedyncze turnieje nie dawały tyle, ile czerpiemy z jazdy w rozgrywkach klubowych. Na szczęście mogłem być na kilku meczach z chłopakami z TSŻ-u i czyścić im opony – dodał Bas w rozmowie z tsz.torun.pl.

Nasz nowy-stary zawodnik był obecny z drużyną podczas finału w Gnieźnie, gdzie w ostatnim biegu Arkadiusz Szymański przypieczętował powrót TSŻ-u na najwyższy stopień podium na krajowym podwórku. – Jeden z najbardziej emocjonujących finałów ostatnich lat. Nie pamiętam kiedy o tytule decydował ostatni wyścig. Widowisko oraz oprawa meczu stała na bardzo wsokim poziomie, a takiej atmosfery nie było już dawno. Niestety, ale pojawiały się też niemiłe akcenty, ale takie są uroki finałów. Po prostu niektórzy nie nadają się do kibicowania, chociaż tu trzeba zaznaczyć, że nie jest to winą zawodników, czy też działaczy – skomentował nasz rozmówca.

Wychowanek Śląska Świętochłowice nie ukrywa, że mecz w pierwszej stolicy Polski przeżywał równie mocno, co jego nowi koledzy. – Zdecydowanie bardziej wolę brać udział w wyścigach podczas takich zawodów, niż być tylko w parkingu. Dużo bardziej człowiek stresuje się nie mając wpływu na to, co się dzieje, niż stojąc pod taśmą – zakończył Dawid Bas.

Nowy sezon ligowy wystartuje 2 kwietnia. Jeśli pójdzie on po naszej myśli, to o medale powalczymy 10 oraz 17 września, kiedy to zaplanowano spotkania 13. oraz 14. rundy Drużynowych Mistrzostw Polski.

Autor: Konrad Cinkowski