Jakub Sawiński: „Wystarczy tylko, że będę jeszcze ciężej pracował”
Jakub Sawiński debiutancki sezon z pewnością zapisze do udanych. Przed nim kolejne wielkie wyzwania. Mowa o nich w poniższym wywiadzie, zapraszamy do lektury!
"Kubi" w akcji podczas Drużynowych Mistrzostw Polski Młodzików w Gnieźnie.
Kuba, jesteś jedną z czołowych postaci nowej fali młodych zawodników, która napłynęła na klub w tym roku. Co było głównym impulsem, by spróbować swoich sił na speedrowerze?
Zaczęło się od tego, że na osiedlu ścigaliśmy się na góralach z kolegami. Mieliśmy dwa tory: jeden przy SP 24, a drugi przy Technikum Budowlanym. Po ponad dwóch latach ścigania zaczęło się to nam trochę nudzić i właśnie wtedy wszystko się zaczęło. Wysłałem wiadomość z zapytaniem o trening i przyjechałem już na następny.
Szybka aklimatyzacja i bardzo udany pierwszy sezon w Twoim wykonaniu. Warte odnotowania są zwłaszcza sukcesy w kategorii do lat 14. Indywidualnie srebro, parowo również srebro po świetnym występie. Ponadto byłeś członkiem złotej ekipy przy okazji DMPJ. Spodziewałeś się aż tak wysokich wyników?
Nie aż tak. Szczerze mówiąc to nie myślałem, że w pierwszym swoim sezonie będę odnosić takie sukcesy. Najbardziej cieszę się ze srebra w Indywidualnych Mistrzostwach Polski Młodzików w Poczesnej. Póki co jednak sukcesy z tamtego roku odkładam na bok i postaram się, aby w 2019 nagromadzić ich jeszcze więcej.
Kuba z Kosmą Syrkowskim po zdobyciu pierwszego indywidualnego sukcesu w karierze. IMPMk 2018, Poczesna.
Po roku urodzaju, jeżeli chodzi o osiągnięcia, najpewniej zostaniesz rzucony od razu na głęboką wodę i będziesz często gościł w składzie meczowym TSŻ podczas rozgrywek ligowych. Jak nastawienie?
Bardzo cieszę się z tego powodu i nie mogę doczekać występów podczas ligi. Będę starać się jak mogę, walcząc o punkty dla TSŻ-u.
W 2018 roku nie dane było Ci uczestniczyć na Mistrzostwach Europy. Teraz wydaje się, że raczej na pewno wystartujesz przy okazji Mistrzostw Świata i to w przynajmniej dwóch kategoriach. Masz już jakieś sprecyzowane cele na tą imprezę?
Z Mistrzostwami Europy wyszło troche słabo – zapomniałem się zgłosić (śmiech). Przechodząc do tegorocznych Mistrzostw Świata, moim celem jest pierwsza szóstka w finale U16. W kategorii U18 planuje po prostu zbierać cenne doświadczenie.
Tylko doświadczenie? Myślałem, że będziesz zbierać punkty, które dadzą Ci awans do finału.
To także, ale najważniejsze moim zdaniem będzie zbieranie doświadczenia.
W okresie letnim skorzystałeś z okazji i wziąłeś udział w treningu kadry juniorskiej w Toruniu. Pod okiem selekcjonera Marcina Puka prezentowałeś się naprawdę dobrze. Byłeś szybki, czasy niewiele gorsze od starszych i dużo bardziej doświadczonych kolegów. Widzisz siebie w niedługim czasie jako reprezentanta Polski?
Oczywiście że tak. Wystarczy tylko, że będę jeszcze ciężej na to pracował. Jazda w reprezentacji jest jednym z moich marzeń jeżeli chodzi o te speedrowerowe.
Jakie zatem są to marzenia?
Chodzi Panu o te speedrowerowe?
Przede wszystkim, ale jeśli masz ochotę, możesz podzielić się również tymi prywatnymi.
Moje speedrowerowe marzenia to po pierwsze wyjazd do Australii na MŚ. Po drugie, tak jak już wcześniej wspomniałem, pierwsza szóstka na MŚ U16 w 2019. Chciałbym także pojeździć kiedyś w lidze angielskiej. Jeśli chodzi o prywatne to na pewno bardzo dobrze zdać egzaminy, które czekają mnie w kwietniu, oraz dostać się do dobrej szkoły.
Wewnątrz klubu wiedzą, że żyjesz nie tylko i wyłącznie samym speedrowerem. Od dziecka grasz w tenisa. Jak udaje Ci się godzić obydwie dyscypliny, masz jakieś znaczące sukcesy? Kiedy sparing z Piotrem Kupczykiem?
Tak, to prawda. Od 6 lat gram w tenisa ziemnego. Mam dwa treningi tenisowe w tygodniu plus dwa treningi speedrowerowe, więc wychodzi po równo. W sprawie sparingu z Piotrkiem – ja jestem chętny, musimy kiedyś zagrać!
Kuba, pochylmy się nad kwestią sportowego rozwoju – co byś poprawił w swojej jeździe? Masz jakichś idoli, których starasz się podpatrywać? Jesteś już dość szybki, wyjścia spod taśmy też coraz lepsze, co tu więc korygować? (śmiech)
Na pewno na torze brakuje mi agresji. Muszę to w najbliższym czasie poprawić. Przydałoby się również utrzymać formę startową i myślę, że będzie wybornie. Szczerze mówiąc moim speedrowerowym idolem, którego staram się naśladować na torze, jest Kuba Kościecha. Jest szybki, ma dobre starty i umie zrobić niespodziewaną dzidę.
A sprzęt? Planujesz jakieś zmiany w swojej niebieskiej strzale?
Planuję – zakup dwóch nowych kół oraz nowe pedały.
W takim razie życzę Ci, aby zmiany sprzętowe wyszły na plus, spełnienia marzeń i samych sukcesów na torze w 2019 roku.
Dzięki! Pozdrawiam moich fanów oraz cały TSŻ!