Srebro w Klubowych Mistrzostwach Europy!

Zaledwie odległość parunastu metrów dzieliła torunian od biegu dodatkowego o złoty medal z Wirażem Ostrów. Niestety atak desperacji Josha Brooke`a spowodował, że prowadzący Remi Burchardt spadł na trzecie miejsce, a skorzystał na tym Paweł Idziorek zapewniając swojemu teamowi pierwsze miejsce w Klubowych Mistrzostwach Europy.

 

Niedosyt zostaje, ale jeśli ktoś zasłużył na ten tytuł to na pewno są to zawodnicy z Ostrowa, którzy długo pracowali na ten sukces i wywalczyli go sobie na torze zostawiając na nim krew, pot i łzy.

Pierwsza seria stawiała torunian na czwartych polach i założenie było proste, przywieźć możliwie jak najwięcej punktów. Patrząc na obsadę biegów i ustawienie pól, można powiedzieć że zawodnicy TSŻ przywieźli wręcz maksimum punktów z najgorszych zewnętrznych pól szczególnie dzięki świetnym atakom Przemka Binkowskiego i Remka Burchardta.

Druga seria i pola numer dwa miały dać pewne drugie pozycje, a w przypadku dobrego startu pokuszenie się o zwycięstwo. Udało się w ten sposób nadrobić punkt Pawłowi Cegielskiemu, który zamknął swojego rywala. Niestety stracił swoje punkty Przemek Binkowski po odważnym ataku na dwójkę rywali, który niestety nie dał lepszej pozycji.

Trzecia seria to pierwsze pola i zdecydowane zwycięstwa.

Czwarta seria to trzecie pola i już właściwie tylko korespondencyjny pojedynek z Wirażem Ostrów, którego zawodnicy zajmowali w tej serii pola drugie.

Niesamowitą robotę zrobił Marcin Paradziński, który wręcz wyszarpał zwycięstwo nad Szymonem Kowalczykiem. Cegielski zajął drugą pozycję za Grabowskim z bardzo groźnym Sasskiem za plecami. Niestety punkty zgubił Przemek Binkowski, któremu przy ataku po zewnętrznej „uciekło” koło i zamiast 3 punktów zrobił się jeden.

Ostatni bieg układał się za to po myśli TSŻ. Remik Burchardt w sobie tylko znany sposób uruchomił drugi bieg i po orbicie objechał wszystkich rywali na drugim łuku. W parkingu Paweł Cegielski zaczynał się już przygotowywać do biegu dodatkowego. Można powiedzieć że torunianie już witali się z gąską i zaledwie parenaście metrów przed linią mety cała sytuacja odwróciła się o 180 stopni.

Mimo że niedosyt pozostaje to srebro to w dalszym ciągu jest wywalczone na torze i okupione ogromnymi siłami, i za to właśnie dziękujemy toruńskim zawodnikom!

 

I. PKS Wiraż Ostrów Wielkopolski: 51

1. Piotr Kasperczak (-,4,2,-) 6

2. Paweł Idziorek (4,2,3,4) 13

3. Marcin Kołata (4,2,3,-) 9

4. Szymon Kowalczyk (-,1,3,3) 7

5. Bartosz Grabowski (4,4,4,4) 16

 

II. TSŻ Toruń: 47

1. Marcin Paradziński (2,3,4,4) 13

2. Przemysław Binkowski (3,1,4,1) 9

3. Remigiusz Burchardt (3,3,4,2) 12

4. Paweł Cegielski (2,4,4,3) 13

5. Jarosław Szeps – nie startował

 

III. LKS Astromal Szawer Leszno: 36

1. Mateusz Ludwiczak (1,3,2,3) 9

2. Dawid Tyliński (1,-,2,-) 3

3. Arkadiusz Zając(1,3,2,1) 7

4. Kamil Antoniewicz (1,-,-,3) 4

5. Michał Sassek (4,4,3,2) 13

 

IV. Ipswich Eagles: 24

1. Adam Peck (3,2,1,2) 8

2. Leon Mower (2,W,1,-) 3

3. Jamie Chittock (2,1,1,1) 5

4. Josh Brooke (3,2,W,1) 6

5. Ashley Hill (2) 2

 

 

A tak wyglądał droga torunian do finału:

 

Eliminacja I

1 msc 54pkt

Burchardt 14 (4244)

Binkowski 10 (433-)

Cegielski 12 (4233)

Paradziński 15 (4344)

Szeps 3 (3)

 

Ćwierćfinał

2msc 41pkt

Binkowski 7 (3ww4)

Paradziński 10 (d442)

Cegielski 12 (3432)

Burchardt 12 (3432)


Półfinał

1msc 47pkt

Cegielski 12 (4224)

Paradziński 11 (3134)

Binkowski 8 (332-)

Burchardt 14 (3434)

Szeps 2 (2)

 

Ogromne podziękowania należą się w tym miejscu przede wszystkim Prezesowi Krzysztofowi Niedzielskiemu i Kierownikowi Zbigniewowi Binkowskiemu za przygotowanie zawodników do wyjazdu. Rafałowi Ignacakowi za podjęcie zawodników w Anglii i toruńskiej emigracji za doping i przepyszny obiad 🙂