Drugi mecz, druga porażka – relacja z meczu z Lesznem

 

   Kontynuując passę spotkań na domowym torze przyszło nam dziś podjąć LKS Szawer Leszno, leszczynianie przyjechali w najmocniejszym możliwym zestawieniu dodatkowo na to spotkanie przybył walijczyk Ben Mould. W szeregach aniołów zabrakło Adama Bożejewicza, którego pochłąneły sprawy prywatne oraz kontuzjowanego Łukasza Marchlewskiego. TSŻ jednak jak zwykle podszedł bojowo nastawiony, a absencja jednego z liderów zespołu wpłynęła motywująco na pozostałych zawodników.

    Spotkanie rozpoczęło się już od wielkich emocji, na starcie biegu juniorskiego lider formacji juniorskiej naszego klubu – Szymon Rząd mówiąc slangiem speedrowerowym “zamielił” jednak piękną i konsekwentną jazdą do końca udało mu się na samym końcu przyjechać przed Jakubem Ignysiem, co równie ważne tego samego dokonał Jakub Sawiński i na tablicy wyników po fenomenalnym show juniorów widniał remis 5:5. Drugi bieg to pierwsze podwójna porażka i to w stosunku 7:2, w pierwszej odsłonie Remigiusz Burchardt zaatakował prowadzącego Michała Sasska tzw. “dzidą”, niestety okazało się że Remi przejechał dwoma kołami i został z tego biegu wykluczony. W powtórce osamotniony Bartek Fryckowski mimo różnych starań nie dał rady chociażby przedzielić pary Sassek-Ludwiczak. Przełamanie nastąpiło w gonitwie numer osiem, gdy para Syrkowski- Rząd wygrała 6:3, warto tu odnotować debiutanckie zwycięstwo biegowe Kosmy, ale czapki z głów również przed Szymonem Rządem który długo skutecznie odpierał ataki Reszelewskiego. W kolejnym biegu piękny atak “dzidą” wykonał Kuba Kościecha i w parze z Borysem Wojciechowskim przywieźli remis. W dziesiątym biegu popularni Remi i Makum ograli na 6:4 duet Krigier-Mould, a Szawer prowadził wówczas dziesięcioma “oczkami”. Niestety w końcówce meczu TSŻ nie dotrzymał tempa, i w ostatecznym rozrachunku na tablicy było 87-68 dla gości.

   Kolejne spotkanie z gatunku tych uczących, co tu dużo mówić jesteśmy młodą ambitną drużyną i na sukcesy przyjdzie czas. Chłopaki z Torunia pokornie muszą wyciągnąć wnioski z kolejnej już niestety porażki i wierzmy, że to zaprocentuje zgodnie z przyświecającym nam mottem #opcjaprzyszłość. Z tego miejsca pragniemy podziękować za każdy przejaw wsparcia napływający do nas, od kibiców będących fizycznie na meczu jak również za te które dotarły do nas od naszych przyjaciół z różnych miast. W następnej kolejce podejmiemy GKS Orzeł Gniezno, na własnym torze data jest jeszcze nieznana.