Kenzie Bennett: Oferta pojawiła się znikąd i totalnie się jej nie spodziewałem

Kenzie Bennett jest jedną z nowych twarzy w zespole TSŻ-u Toruń. Junior z Wielkiej Brytanii oczekuje na swój debiut w kraju nad Wisłą i stanie przed szansą, by tej sztuki dokonać w barwach Drużynowego Mistrza Polski. Poznajcie bliżej 15-latka.

Jest zawodnikiem młodego pokolenia, który podpisał swój pierwszy w życiu kontrakt w Polsce. Dla wielu fanów, ale i kolegów z toru pozostaje postacią anonimową, więc na początek przedstawił się kibicom TSŻ-u Schoenberger Toruń i całemu środowisku.

Mam piętnaście lat i moją pasją są rowery. Lubię je budować, a także naprawiać. Stąd też pracuję na pół etatu w sklepie rowerowym w roli mechanika. Ze speedrowerem po raz pierwszy zetknąłem się w 2014 roku, kiedy wybraliśmy się, aby zobaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. Bardzo mi się spodobało i zdecydowałem się, że to jest to, co chcę robić – powiedział Kenzie.

W Poole, skąd pochodzi Kenzie przed laty istniała mocna drużyna żużlowa, w której ścigały się światowe tuzy. Kiedy pytamy go, czy nie myślał o tym, aby iść w ślady, chociażby brązowego medalisty IMŚ z 1975 roku, czyli Johna Louisa i być lokalną gwiazdą speedwaya, odpowiedział: – Chciałem jeździć na żużlu, ale w tej okolicy, gdzie ja mieszkam, nie było zbyt wielu możliwości na to.

Mistrzostwa Europy przepustką do Polski

Polskie środowisko o naszym nowym zawodniku po raz pierwszy usłyszało za sprawą Mistrzostw Europy, które odbyły się w ubiegłym roku na brytyjskich torach. W Manchesterze pokazał się z bardzo walecznej i widowiskowej strony, ale to nie poszło w parze z wynikiem. Dziesiąte miejsce uznaje za sukces, czy jednak porażkę? – Uważam ten wynik za dobry, bo to było moje pierwsze Euro w karierze. To dało mi też pewien punkt odniesienia i zaprocentuje w przyszłości.

Podczas Mistrzostw Europy pokazał również, że świetnie panuje nad swoim sprzętem, co potwierdza również Zac Payne. Czy możemy powiedzieć, że urodził się po to, by jeździć na rowerze i jest on dla niego stworzony? – Trudno powiedzieć. Rowery zawsze były moją pasją i jeżdżę, jak tylko mam możliwość.

Zac Payne w rozmowie z naszą Redakcją przyznał, że atutem Kenziego jest nie tylko waleczność, ale i myślenie na torze, co jest rzadkością u młodych zawodników. Czy to jest efekt wytrenowania, czy wrodzona umiejętność? – Naturalna umiejętność (śmiech).

Payne, który jest również selekcjonerem brytyjskiej młodzieży, nie szczędzi swoim podopiecznym również słów krytyki. Nie ukrywa, że zarówno u Kenziego, jak i u Noaha słabszą stroną jest kontrolowanie przebiegu zawodów. Ma na myśli konieczność zbierania punktów, niż wygranych za wszelką cenę. – Zgadzam się. Myślę, że każdy lubi wygrywać, ale faktycznie czasami trzeba pomyśleć o wszystkim w szerszym zakresie.

Podczas wspomnianych Mistrzostw Europy, Bennett miał duży wpływ na to, że Anglicy pokonali Polaków w rywalizacji drużynowej w kategorii u18. Ponadto na krajowym podwórku dorzucił medal mistrzostw kraju juniorów. – Myślę, że ostatni sezon był dla mnie ważny, bo zacząłem dojrzewać, jako zawodnik. W poprzednich latach byłem wielokrotnie mistrzem kraju, a także wygrywałem zawody regionalne. Tegoroczne powołanie do kadry było tylko potwierdzeniem i mobilizacją.

Kenzie (kask biały) w pojedynku z Filipem Kowalskim i Mikołajem Menzem

Kontrakt w CS Superlidze

Ubiegły rok skończył się dla Kenziego bardzo miłym akcentem, bo w ramach „Developmental Deal” podpisał kontrakt z toruńskim TSŻ-em. – Byłem zszokowany, bo tak naprawdę, to oferta pojawiła się znikąd i totalnie się jej nie spodziewałem. Ucieszyłem się, że dostałem możliwość jazdy w polskiej lidze i to w klubie z Torunia. Słyszałem, że liga ta jest bardzo konkurencyjna, a ja teraz mam możliwość rozwijać w niej swoje umiejętności.

Czy brak znajomości polskich torów może być dla niego kłopotem, czy należy do zawodników, którzy szybko dopasowują się do nowych warunków? – Wierzę, że przy wsparciu zespołu uda mi się szybko przystosować do nowych warunków.

Kenzie Bennett wyznaczył już sobie ambitne cele na ten sezon. – Chcę się, jak najwięcej nauczyć w Polsce. Zamierzam dawać z siebie wszystko w każdych zawodach z moim udziałem, zarówno w barwach TSŻ-u, jak i Poole Comets. Ponadto planuję lecieć do Australii, o ile uda nam się zebrać na to budżet. Wtedy każdy pozytywny wynik będzie dobrym osiągnięciem.

Pierwszy medal w tym roku

W pierwszy weekend stycznia Bennett rywalizował w CoventryHalowych Mistrzostwach Wielkiej Brytanii. Do domu nasz zawodnik wrócił z jednym medalem – brązowym, który wywalczył w rywalizacji drużynowej. Indywidualnie zajmował z kolei czwarte miejsce wśród juniorów i szóste w kategorii Open.

W obu kategoriach wiekowych Kenziemu do medalu zabrało zaledwie dwóch punktów, które najczęściej trafił w swoich pierwszych wyścigach. W jednym, jak i w drugim finale meldował się wówczas na ostatnim miejscu. – Jestem zadowolony ze swoich wyników. Myślę, że w drużynie odegrałem ważną rolę. A indywidualnie, cóż. Nie żałuję, ale są rzeczy, które zrobiłbym inaczej. To jest nauka na własnych błędach. Turnieje halowe traktuję wyłącznie jako okazję do nauki.

Rozmowę z naszym nowym zawodnikiem zakończyliśmy z przymrużeniem oka, żartując, że w tej chwili w rywalizacji Bennett vs. Payne mamy wynik 2:1 na korzyść młodszego z nich. – Fajnie jest odgryźć się swojemu menadżerowi (śmiech) – zakończył Kenzie Bennett.

Autor: Konrad Cinkowski