Nieudany wstęp do rundy rewanżowej

Niestety nie udał się pierwszy mecz rundy rewanżowej torunianom w dalekich Świętochłowicach. Po raz kolejny piętą achillesową okazali się juniorzy. Z tym jednak liczono się już przed sezonem, dlatego też został położony nacisk na występy seniorów, którzy mają bardzo mały margines błędu. Jak się okazało w niedziele tylko czterech zawodników starało się ratować wynik meczu stąd ewentualne błędy musiały być ograniczone do absolutnego minimum. Wynik meczu mógł być o wiele lepszy, mało tego, do samego końca byłaby szansa na sukces, ale dwie kuriozalne decyzje sędziego w biegach 13 i 14 odebrały szansę na walkę o zwycięstwo. Najpierw wykluczył Pawła Cegielskiego, który wysforował się przed swojego rywala, za rzekome przejechanie wewnętrznego krawężnika. Nie wiadomo gdzie patrzył się sędzia w czasie gdy Paweł szarżował, bo nawet miejscowi kibice łapali się za głowę po tej decyzji. Bieg czternasty to wykluczenie Marcina Paradzińskiego na wyjściu z pierwszego łuku za drużynową jazdę… A my cały czas myśleliśmy że Drużynowe Mistrzostwa Polski oznaczają jazdę drużynową, tym bardziej że jedyne co Marcin zrobił to po prostu wychodził bardzo blisko wewnętrznego krawężnika by tam właśnie miejsca dla siebie nie znalazł Rafał Pigoń. Tak torunianie stracili w sumie 6 punktów, które przed biegami nominowanymi pozostawiłyby wynik meczu otwartą sprawą. Kolejne biegi nie zmieniły już dystansu między drużynami i torunianie w efekcie stracili nawet bonus.

VI runda DMP: MKS Motokris Śląsk Świętochłowice – TSŻ Toruń 84:71

MKS Motokris Śląsk Świętochłowice: 84

W pozostałych meczach Orzeł Gniezno uległ u siebie Wirażowi Ostrów w stosunku 70-90. A Szawer Leszno po zaciętej walce uległ również u siebie jednym punktem Lwom Częstochowa 79-80.