Oby więcej takich weekendów – relacja z ostatnich dwóch dni klubowej rywalizacji

 

Kalendarz w tym sezonie był jak skonstruowany, iż zawodnicy TSŻtu w rozgrywkach ligowych ostatni raz przed własną publicznością walczyli na początku… czerwca. Dodatkowo wrzesień składał się z pięciu niedziel i co niektórzy zawodnicy spędzili każdą z nich na dalekich wyjazdach, mówiąc krótko było pracowicie i męcząco. W weekend 12-13 października w Toruniu odbyły się, najpierw w sobotę Drużynowe Mistrzostwa Polski Kadetów, a następnie Drużynowe Mistrzostwa Polski Młodzieżowców. Niedziela z kolei stała pod znakiem walki w Ekstralidze, gdzie do Torunia przyjechali zawodnicy spod Jasnej Góry z Lwów Avia Częstochowa.

 

         W finale Drużynowych Mistrzostw Polski Kadetów (czyli do lat 16) spotkały się dwie ekipy, gospodarzy TSŻtu Toruń i gości Mustanga Żołędowo. Spotkanie już na wstępie wydawało się dość wyrównane, z jednej strony Torunianie jako mocny kolektyw: Wiktor Czerwińśki trzeci kadet w Polsce, Kosma Syrkowski czwarty kadet w Polsce i Kuba Sawiński piąty kadet w Polsce. Z drugiej Radosław Morawiak – Indywidualny Mistrz Świata do lat 16 czy Kamil Wilbrandt powoli pokazujący mocną pozycję w tym sporcie, a także Zuzanna Klett – Indywidualna Mistrzyni Polski Kobiet.  Mecz miał wyjątkowo wyrównany przebieg, dopiero w końcówce gospodarze zdołali uciec i cieszyć się końcowym triumfem. 

 

TSŻ Toruń 81

  1. Wiktor Czerwiński 14+1 (2*,4,w,3,3,2)

  2. Adrian Olkowski 6 (3,-,3,-,-)

  3. Łukasz Kędziora 3 (1,-,-,2,-)

  4. Kosma Syrkowski 12 +4 (3,2*,3*,2*,2*)

  5. Oliwier Kędziora 8 (2,3,-.1,2)

  6. Filip Kowalski 8+1 (4,2*,1,1)

  7. Jakub Sawiński 22 (3,3,4,4,4,4)

  8. Bartłomiej Sikorski 8 (3,3,2)

 

ULKS MUSTANG ŻOŁĘDOWO 75

 

       Finał Drużynowych Mistrzostw Polski do lat 23, to walka ekip z Torunia, Żołędowa i Częstochowy. Gdy poznaliśmy składy na tą imprezę faworytem wydawali się być gospodarze. Choć w przeciwnych ekipach tacy zawodnicy jak Kuba Kuś i Maciej Stefański “konie napędowe” Mustanga czy Damian Natoński – finalista Indywidualnych Mistrzostw Polski.Drużyna prowadzona przez Dawida Jeziorek, konsekwentnie zdobywała punkty co skutkowało wysoką przewagą, dodatkowo żaden z zawodników TSŻtu nie był wykluczony. 

Ostatecznie Anioły wygrały, z przewagą dwudziestu sześciu punktów nad drugą drużyną.

 

TSŻ Toruń 110 

1. Jakub Kościecha 20+4 (4,3*,4,3*,3*,3*)

2. Jakub Sawiński 12 (2,4,2,4,-,-)

3. Borys Wojciechowski 20+1 (4,3,2*,4,4,3)

4. Kosma Syrkowski 11+2 (3*,2,3,1,-.2)

5. Szymon Rząd 18+3 (2,3*,4,4,3,3*)

6. Bartosz Fryckowski 15+1 (3,4,3*,2,3,-) 

7. Wiktor Czerwiński 6 (2,4)

8. Adrian Kędziora 8 (4,4)

 

Mustang Żołędowo 84

 

Lwy Częstochowa 64


 

Rozgrywki o Drużynowe Mistrzostwo Polski dla TSŻtu w tym roku są najgorsze od lat, liczne absencje liderów, kontuzja Adama Bożejewicza, czasami zwykły brak szcześcia i zachodząca przemiana pokoleniowa. Składowych tego jest naprawdę wiele, ale wiara w lepsze wyniki w Ekstralidze wciąż jest co pokazał zresztą ostatni mecz sezonu. Lwy Częstochowa do Torunia przyjechały tak naprawdę tylko bez Sebastiana Paruzela, po stronie Toruńskiej zabrakło dalej walczącego z urazem kolana Adama Bożejewicza. Nasza drużyna rozpędziła się na tyle, iż w pewnym momencie celem stał się atak punktu bonusowego, a strata z Częstochowy wynosiła, aż dwadzieścia dwa punkty. Niestety ta sztuka się nie powiodła, i ostatecznie TSŻ wygrał raptem pięcioma “oczkami”. Mimo tego, spotkanie to było zdecydowanie najlepszym w tym sezonie w wykonaniu “aniołów”, licznie zgromadzona publiczność i magiczny klimat meczu przy sztucznym oświetleniu. Niech żałują ci co nie byli. 

 

TSŻ Toruń 80

 

  1. Bartosz Fryckowski 7+2 (2*,2,1,2*)

  2. Remigiusz Burchardt 18 (3,4,4,3,4)

  3. Jakub Kościecha 12+2 (2*,4,2*,4,w)

  4. Borys Wojciechowski 10 (3,1,3,3)

  5. Marcin Paradziński 8 (4,w,4,w)

  6. Wiktor Czerwiński 7 (4,2,-,1)

  7. Szymon Rząd 12+2 (3*,2,4,3*)

  8. Jakub Sawiński 3+1 (3*)

  9. Kosma Syrkowski 1 (1)

  10.  Dawid Jeziorek 2 (2)

 

         Lwy AVIA Częstochowa 75

 

W najbliższą niedzielę nasi zawodnicy udadzą się do Świętochłowic na ostatnią rundę cyklu Best Pairs, jednak nie są już to zawody klubowe.

 

 

Bartosz Fryckowski