Szymon Rząd: „Widzę postęp i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej”
Dzisiejszym bohaterem wywiadu będzie zawodnik, o którym rok temu jeszcze nikt nie słyszał, a który w przyszłym sezonie będzie pełnił niezwykle istotną rolę lidera formacji juniorskiej w naszym zespole. Zapraszamy do lektury z Szymonem Rządem na piedestale!
"Szymi" podczas swojego debiutu na międzynarodowej imprezie, Poczesna.
Szymon, powiedz nam coś o sobie krótko, bo jeszcze do niedawna osoby które nawet działały w klubie mówiły: „Szymon Rząd? To musi być jakiś nowy.”
Można powiedzieć, że jestem świeżakiem w tym sporcie i dołączyłem do tej drużyny dzięki Borysowi, Bartkowi, Jakubowi, którzy czasem wpadali pościgać się na Rubinkowo. Tym samym zachęcili mnie do wzięcia udziału w Mistrzostwach Torunia w 2017 roku i od tego zaczęła się moja "poważniejsza" przygoda ze speedrowerem.
Dobrze mieć takich kolegów. Speedrower to jednak nie jedyna Twoja sportowa przygoda. Biegasz i to z powodzeniem w toruńskim Parkrun. Ostatni wynik to pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej i czternaste ogólnie.
Dla mnie bieganie jest tak samo ważne jak speedrower i polecam każdemu, kto chciałby zacząć truchtać dla zdrowia przyjść na Parkrun i spróbować swoich sił. Ostatni bieg nie był do końca udany, ale cały czas trenuję, żeby przede wszystkim być lepszym.
Dzielisz czas na swoje pasje 50/50, czy któraś ma pierwszeństwo?
Obie te pasje są dla mnie tak samo ważne i staram się znaleźć czas zarówno na speedrower, jak i trening biegowy, jednak nie zawsze jestem w stanie.
Właśnie, nieczęsto jesteś widywany na niedzielnych treningach klubowych, kiedy to przede wszystkim kładzie się nacisk na ogólny rozwój zawodnika.
Panie Redaktorze… Zapewniam Pana, że moja frekwencja na treningach wcale aż taka niska nie jest. Staram się przygotować do sezonu jak najlepiej, ale nie tylko hala jest dla mnie ważna.
Jednak te dwie godziny w tygodniu przy braku jazdy na torze chyba nie stanowią takiego obciążenia kalendarza. Skąd więc taka niechęć to zajęć na sali?
Niedziela to jeden z niewielu dni, podczas których mogę odpocząć, a jak wiadomo regeneracja jest najważniejsza.
Święte słowa. W trakcie przerwy zimowej było wiele spekulacji. Pojawiały się między innymi plotki o jeździe w Szawerze, Lwach. Chciałeś iść drogą swojego utalentowanego imiennika, czy po prostu gra o jak najlepszy kontrakt w Toruniu?
Toruń jest moim domem i nie wyobrażam sobie póki co jeździć w innym klubie. Jest tu wspaniała atmosfera, super ekipa i nie ma powodów do zmian. Czuję, że dzięki bardziej doświadczonym kolegom z toru jestem w stanie wiele się nauczyć i w przyszłości to zaowocuje. Już widzę postęp w porównaniu do początku sezonu 2018 więc mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
Trochę za dużo tych słodkości na raz Szymon (śmiech). Faktem jest natomiast, że mimo dość unikatowego stylu jazdy udało Ci się pokonać pod koniec roku dużo bardziej utytułowanych rywali i to nie przypadkiem, a po zażartej walce. Jest nadzieja, że będziesz solidnym punktem formacji juniorskiej w nadchodzącym sezonie. Pytanie tylko jak w przypadku Bartka Fryckowskiego, czy aby wszystko nie o kilka lat za późno?
Żałuję, że nie zacząłem wcześniej przygody z tym sportem, ale gdyby nie koledzy z osiedla pewnie nie byłoby mnie tutaj. To dzięki nim dowiedziałem się o klubie speedrowerowym w Toruniu i mam nadzieję, że mimo małego doświadczenia będę w stanie powalczyć o cenne punkty dla klubu.
Jak widzisz swój drugi sezon w swojej karierze, będziesz przecież od razu rzucony na głębokie wody.
Problemy sprzętowe już za mną i mam nadzieję że teraz będę mógł przyłożyć się do treningów i liczę, że będą efekty.
Szymon w dalszym ciągu pracuje nad swoimi błędami. Tutaj w trakcie korygowania pozycji startowej na jednym z treningów.
Właśnie, problemy sprzętowe kosztowały awans do półfinału IMEJ. Jak myślisz, na co byłoby Cię stać w półfinale?
Nawet gdybym w półfinale był skazany na porażkę, to walczyłbym do końca i choć myślę że na awans do finału by to nie wystarczyło, to zawsze warto walczyć. Teraz natomiast nie ma co gdybać. Żyję teraźniejszością i obecnie przygotowuję się do następnego sezonu, w którym dam z siebie wszystko.
I tego się trzymajmy. Powodzenia w nadchodzącym sezonie Szymon.
Dziękuję bardzo. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, szczególnie zielonogórskich Harpaganów i do zobaczenia na torze!