Borys Wojciechowski: „Czuję, że mam w sobie duże pokłady potencjału”


Jeżeli znaleźliście się na tej stronie, to z pewnością jesteście ciekawi wywiadu z popularnym Bidżejem, czyli Borysem Wojciechowskim, wchodzącym w świat dorosłego speedrowera. Gorąco zapraszamy!


"BJ" w trakcie jednego z biegów meczu TSŻ – Szawer


Borys, sezon 2018 w archiwum, ale wspomnienia jeszcze gorące. W skali od 1 do 10, ile byś sobie dał?

Nie wszystkie cele udało mi się zrealizować, ale z miesiąca na miesiąc widoczny był postęp, a to najważniejsze. Mocna siódemka.

Mocna siódemka przy średniej biegopunktowej 2,216 w rozgrywkach ligowych to patrząc na suche liczby wysoka samoocena. Musimy to jakoś uzasadnić, więc powiedz z czego w swojej jeździe jesteś dumny najbardziej? Z wysokiego miejsca w finale Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów?

Patrzymy na statystyki ligowe. Cóż, średnia może nie powala na kolana, ale zaliczyłem parę udanych spotkań, jak chociażby to inauguracyjne w Częstochowie. Był to mój pierwszy sezon jeżeli chodzi o rozgrywki ogólnopolskie, więc wpadki również się zdarzały. Pamiętajmy jednak, że liga to nie wszystko. Zadowolony jestem z progresu, jaki poczyniłem właściwie w każdym czynniku tego sportu. Dużo jednak pracy przede mną, by uzyskać pełne samozadowolenie.

Trzeci sezon za Tobą, można powiedzieć że z jeźdźca zielonego stałeś się już dość cwanym rajderem, co z rowerem? Pozostanie zielony czy przewidujesz nowy kolor na sezon?

Koloru zmieniać nie będę, chociaż pod koniec roku może on być bardziej srebrny niż zielony po ubytkach w lakierze, jeżeli nadal będę wciskał głowę tam, gdzie inni ręki nie wsadzą (śmiech).

Do odważnych świat należy. Czy w związku z tym prowadzisz jakiś dziennik z udanymi dzidami na bardziej znanych zawodnikach?

Nie chciałbym tutaj nikogo z nazwiska wymieniać, ale mam z tyłu głowy te uznane marki, które udawało mi się już dowozić za swoimi plecami do mety. To mocno buduje pewność siebie przed kolejnymi startami.

Jesteś już gotowy na konfrontację z seniorami w każdym biegu? Tu nie będzie taryfy ulgowej.

Pierwszy sezon będzie niesamowicie trudny. Myślę jednak, że przy regularnym treningu obawy przed rywalizacją z bardziej doświadczonymi zawodnikami będą nieuzasadnione. Tak, wprost nie mogę się doczekać tej konfrontacji.

Borys, po trzech latach jeszcze nie dałeś się zaszufladkować jako startowiec, fizol czy technik. Co byś wolał: super start i brak trasy, super trasę bez startu, wymęczanie przeciwników okrążenie po okrążeniu, czy jakiś inny mix?

Najlepiej mix startu, trasy, techniki i atakowania zza pleców (śmiech). Oczywiście wiadomo, nie każdy może być Joelem Chadwickiem, ale można próbować się poziomem do takich zawodników zbliżać. Sam czuję, że mam w sobie duże pokłady potencjału, które z czasem przerodzą się w umiejętności. Wystarczy tylko intensywnie trenować. Co do samego pytania, chyba najbardziej pasowałoby mi połączenie startu z szybkością.

Czyli patrząc na toruńskie podwórko chciałbyś jeździć niczym Rafał Duliński?​

Do umiejętności Rafała dołączyłbym jeszcze ataki zza pleców. Prawda jest taka, że klub wychował wielu wspaniałych zawodników i najchętniej od każdego z nich podebrałbym jakąś cechę.

Co byś więc wybrał od swoich starszych kolegów?

Refleks i dzidę Przemka Binkowskiego, start i technikę Rafała Dulińskiego, pełną kontrolę nad rowerem i tą dzikość Marcina Paradzińskiego, siłę i wytrzymałość Pawła Cegielskiego, szybkość i panowanie nad sytuacją Adasia Bożejewicza. U każdego można znaleźć coś dla siebie.

Dostalibyśmy pewnie zawodnika kompletnego, potencjalnego wielokrotnego mistrza świata i okolic. Ale realnie patrząc na swój rozwój, jak byś się ocenił? Jakim zawodnikiem jesteś, co jest Twoją silną stroną, a gdzie masz największe braki?

Swoje silne strony upatruję w starcie i atakowaniu zza pleców. Oczywiście nadal trzeba nad nimi pracować, bo nie stoją one jeszcze na jakimś galaktycznym poziomie. Przydałoby się mocniej popracować także nad techniką i prędkością. Tak jak już wcześniej wspomniałem – trening i wszystko przyjdzie z czasem.


Wojciechowski w starciu z Kacprem Włodarzem.


Sprzęt pozostaje ten sam? Przełożenie? Jakieś zmiany? Masz jeszcze jakiś zapas maxxisów na sezon? Czy może testować będziesz nowe opony?

Póki co nie zamierzam w sprzęcie nic zmieniać. Pewnie sam rower zacznie się domagać jakichś drobnych korekt, ale to dopiero w sezonie. Posiadam jeszcze póki co jednego larsena na stanie, potem trzeba będzie już spróbować crossmarków.

Nie pozostaje więc nic tylko życzyć, żeby sprzęt nie domagał się zmian w trakcie zawodów i samych czwórek na torze!

Dzięki wielkie, pozdrowienia dla wszystkich zawodników i kibiców!